Dlaczego Amerykanie wygrali wojnę rewolucyjną?

Dlaczego Amerykanie wygrali wojnę rewolucyjną?
Anonim

Odpowiedź:

Zaleta pola domowego!

Wyjaśnienie:

Należy pamiętać, że każda siła wojskowa jest przedłużeniem systemu politycznego. To zawsze było prawdą. Oznacza to, że gdy kraj idzie na wojnę, wszystkie decyzje dotyczące prowadzenia tej wojny pochodzą od polityków walczącego kraju. W przypadku rewolucji amerykańskiej politycy brytyjskiej armii byli już za miesiąc. Oznacza to, że: Po zakończeniu bitew w Lexington i Concord minęły dwa tygodnie, zanim wiadomość o tych bitwach wróciła do Londynu i kolejne dwa tygodnie na rozkazy króla i parlamentu, aby powrócić do brytyjskich generałów. To pokazuje problem, jaki Brytyjczycy mieli z logistyką od samego początku.

Liczba brytyjskich żołnierzy w Ameryce nie wzrosła przez jakiś czas po rozpoczęciu rewolucji. Jednak w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów, czas między jedną bitwą a następną zazwyczaj można policzyć w tygodniach, a czasami w miesiącach. To oczywiście działało na korzyść Brytyjczyków.

Cała rewolucja toczyła się jednak na amerykańskiej ziemi i właśnie z tego pochodzi moja zaleta „przewaga w polu domowym”. Amerykańscy żołnierze, nawet tak słabo wyszkoleni i wyposażeni, walczyli o własną ziemię. Oznaczało to, że Amerykanie mieli przewagę logistyczną. Oni ulepszają ziemię lepiej niż Anglicy, mogą wezwać dodatkowych żołnierzy z jednodniowym wyprzedzeniem, pamiętajcie, że Brytyjczycy potrzebowaliby co najmniej 4 tygodni od zażądania dodatkowych żołnierzy, aby faktycznie ich zdobyć.

Ale częścią problemu była metodologia, którą Brytyjczycy stosowali w walkach, coś, czego nie zmieniły się po wojnie w 1812 roku. Brytyjczycy zawsze walczyli ze swoimi przeciwnikami na otwartych polach, stając naprzeciw siebie. Amerykanie, z drugiej strony, od samego początku często angażowali się w wojnę partyzancką. Oznacza to, że będą walczyć na krótko w jednym miejscu, zanim spadną na drugą i będą walczyć ponownie, zazwyczaj poza zasięgiem wzroku brytyjskich żołnierzy. Brytyjscy oficerowie zauważyli to jako „barbarzyńską” formę działań wojennych, którą otwarcie potępili. Niezłomnie wierzą, aż do końca działań wojennych w 1783 r., Które ostatecznie wygrają przy użyciu swoich metod.

Świetny przykład amerykańskiego użycia wojny partyzanckiej miał miejsce w bitwie pod Bunker Hill. Amerykanie walczyli z wysokiego poziomu, spoglądając na postępujących Brytyjczyków. Po trzech szarżach Brytyjczycy w końcu zdobywali najwyższy poziom, by przekonać się, że Amerykanie wycofali się na następne wzgórze, które było właściwie Bunker Hill, a pierwsze wzgórze było Breed's Hill. Amerykanie kontynuowali walkę, ale gdy zabrakło im amunicji, po prostu podnieśli i opuścili bitwę. Straty brytyjskie na amerykańskie spadły o 10-1 na korzyść Amerykanów. Rozpoczęła się wojna na wyczerpanie.

Tego rodzaju walki trwały w większości przez całą wojnę i skazały Brytyjczyków na porażkę.